środa, 29 sierpnia 2012

Radůza

Przesłuchajta sobie Radůzę i niech mi ktoś, kurza twarz powie, że w czeskiej muzyce nie zdarzają się rzeczy zajebiste i niemuśnięte kiczem do porzygu. Oczywiście, że się zdarzają! Względnie rzadko, ale czy o dobrą prostą muzykę rozrywkową da się potknąć na każdym rogu Pragi, Moskwy, Wrocławia? Chyba nie, ale jest jej dość, by szukać i znaleźć.
No to buzi.