środa, 21 listopada 2012

hejt

Nie mogę oprzeć się irytującemu wrażeniu, że ludzie chichrający się ze wszystkiego n i e u s t a n n i e, nie mający stanów przeciwległych ani wyważonych do stanu natrętnego optymizmu, próbujący we wszystkim znaleźć coś śmiesznego, są w jakiś sposób ograniczeni.
Wiem, że to bardzo nieładnie swoim cynizmem pryskać na innych, dlatego wolę robić to w zaciszu domowych pieleszy. I tylko czasem zdarza mi się ulać co nieco.
Bo przecież, tak, moim naturalnym stanem przy, dajmy na to, spotkaniach ze wspaniałymi ludźmi, jest radość i spełniona jestem, będąc dość głośną i pełną humoru osobą. I uwielbiam robić z siebie beztroskiego durnia, naprawdę, uwielbiam, zwłaszcza, kiedy jest z kim.

Ale kiedy aura za oknem nie nastraja, nic nie nastraja i w głowie same ponure myśli a tu spotyka człowiek na swojej drodze Istnienie, które nie może przestać się chichrać z byle durnego powodu (byle by nie był to sprośny żart, bo Istnienie się zawstydzi okropnie), to nóż się w kieszeni otwiera.
A może to wrodzony egoizm, który nie pozwala drugim cieszyć się światem, kiedy sami wstaniemy lewą nogą?
Mam nadzieję że nie i że dobry Bóg uchroni mnie od bycia hihihihihiszką, co to dziś gołąbki tak śmieszniuteńko fruwają, bo dziś słoneczko tak prześlicznie przygrzewusieńka, tak jak w swojej dobroci nie uchronił mnie przed sporadycznym hejterstwem. A przeklinać jest niegrzeczniusieńko i fe.

Jest listopad, jest zimno, ciemno, kawa jest słaba, żywność modyfikowana genetycznie, ludzie umierają, waluta idzie w dół i tylko możliwość swobodnego, obywatelskiego poburczenia na akuratny stan rzeczy sprawia, że hejter czuje się komfortowo. Nawet durne miejsce w sieci służy temu, by wylać trochę zgagi o poranku, a jeśli się cieszyć, to gdzie indziej. To chyba nie miało nic wspólnego z muzyką, której zamierzeniem miał być ten blog, ale czemu nie przekształcić by go na blog-narzekalnik. To dużo wdzięczniejszy temat, w tym kraju zresztą chyba całkiem do przyjmowalny.
I żadne mi hihihiszki śmieszniuteńkie bo kończy mi się melisa, proszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz