niedziela, 3 czerwca 2012

Dzień dobry, Ahoj, Привет, დილა, Buenos Días,  добрий ден.
Na niniejszym blogu chciałabym zamieścić garść przemyśleń dotyczących muzyki, jaka mnie interesuje.
Choć jestem osobą dość empatyczną, tym razem robię to nie tyle z potrzeby dzielenia się swoją pasją, jaką jest odkrywanie nowej muzyki, co z potrzeby uporządkowania pewnych zagadnień potrzebnych mi do egzaminów związanych z muzyką oraz do uporządkowania swojej biblioteczki muzycznej. Ci, którzy dobrze mnie znają, dobrze wiedzą, że jakichkolwiek kategorii uporządkowania na próżno szukać zarówno w moim wnętrzu, jak i w zewnętrzu (a to dzieli się na stosy abstrakcyjnych układów bałaganu zarówno w najbliższym otoczeniu- w moim pokoju- choćbym układała wszystko kategoriami, zaraz bałagan zrobi się w tychże kategoriach!- oraz na bałagan na dysku twardym laptopa:), czas więc najwyższy prób lekkiego uporządkowania rzeczy podjąć się w internetach. 
To tytułem wstępu a jako, że jestem nad wyraz niesystematyczną i nieuporządkowaną osobą, charakter bloga może się zmienić, tak jak częstotliwość wpisów może pozostawiać wiele do życzenia (wiedzą o tym moje pozostałe blogi, do których w większości przypadków już ja sama zapomniałam loginów lub haseł, uzewnętrznienia i wynurzenia pozostawiając na rozmowy i korespondencje z przyjaciółmi), niczego więc nie obiecuję:)
Najbardziej bliska mojemu sercu jest muzyka folk, towarzyszy mi od dziecka i cenię sobie zarówno jej prostotę, jak i zadziwiają mnie rozbudowane linie wielogłosów.
Przez pewien czas dorastałam w szkole muzycznej, gdzie kształciłam się w grze na klasycznym pianinie, nie zdobyło to jednak mojego serca na dłużej niż kilka lat. Nie mam również w tym wymiarze dużej wiedzy, niemniej jednak chciałabym, by ktoś w temacie pokazał mi to, co mogłoby okazać się dla mnie najciekawsze. Za majstrów i mistrzów oczywistych uważam Bacha, Beethovena i Mozarta, ich też najczęściej ostatnio gram dla przyjemności. Z mniej klasycznych a liźniętych w muzycznej- nie potrafię być smutna przy utworach Gerschwinna..:)
Obecnie uczę się we Wrocławskiej Szkole Jazzu i Muzyki Rozrywkowej na wydziale wokalnym. Niestety nie mogę poświęcać tam tyle czasu, ile bym chciała, niemniej jednak bardzo cenię sobie tę szkołę i uważam ją za najlepszą rzecz, jaka mogła przytrafić mi się w edukacji, nie tylko ze względów muzycznych. Dużo poświęciłam, by móc tam chodzić i zapewne poświęcę jeszcze wiele, by ją skończyć. Oczywiście póki co nie uważam się absolutnie za kogoś, kto śpiewać potrafi, wiele jeszcze pracy przede mną, jeśli chciałabym robić to porządnie, aczkolwiek jest to moje jedyne marzenie, do którego konsekwentnie dążę, nic bowiem nie sprawia mi tyle radości, co śpiew (no, może bawienie się w "głosy" z innymi ludźmi...;)).
Zapraszam do lektury!
Kamiś

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz