niedziela, 3 czerwca 2012

słowo o Dašy Voňkové (na podstawie znalezionych pod biurkiem notatek)

Dagmar_Andrtová-Voňková, Daša Voňková, czyli spolszczając- Dasza Wońkowa to pierwsza na mojej dzisiejszej playliście przedstawicielka czeskiego folku (jako, że jestem bohemistką [drażliwy temat- rzeka] i interesuje mnie wszystko, co folkowe samo w sobie, będzie ona pierwszą dzisiejszą wykonawczynią na liście). Skłamałabym, gdybym nie dodała, że właśnie uczę się o niej do egzaminu z Wiedzy o Kulturze Czech...:P
Dasza była członkinią Stowarzyszenia Pieśniarzy Szafran (1974), można nazwać ją czeskim bardem w spódnicy. Głodnych wiedzy o podłożu historycznym czeskiego undergroundu i znaczenia bardów odsyłam do wielu mądrych i ciekawych książek, które mogę na przykład pożyczyć. Sama zaś Dasza...
Wprowadziła nowy sposób gry na gitarze. Grała trzymając palce obu rąk na gryfie gitary, osiągając tym efekt przypominający jakieś niezwykłe cymbały. Oprócz tego Dasha gra na gitarowych strunach skrzypcowym smyczkiem. Czasami grywa na drumli lub flecie zdobionym domową metodą z fragmentu ołowianej trąbki.
Większą część jej repertuaru tworzą jakieś pseudoludowe piosenki "Służ, słoneczko, służ, służba ziemska i niebieska- my robimy jak pan klaszcze- dzisiaj, wczoraj...A co jutro? Ty się o to nie martw, ty nam kuj, ty nam ostrz, ty nam promieniuj"- śpiewa w piosence "Słoneczko".
Jest też autorką tekstów antymilitarnych, np. piosenka "Uważajcie dziś na chłopców- wezmą na wojnę młodzieńców". Śpiewa miękkim głosem, dobitnie synkopuje, ma niewiarygodną rozpiętość głosu, od delikatnego, słowiczego śpiewu, aż do chropowatego rockowego krzyku a la Janis Joplin.
Ta piosenkarka przez długi okres czasu z powodu państwowego nakazu pracowała jako dozorczyni.

Co Daszyninego znalazłam w sieci, to utwór "Ej, po poli jsem chodila", czyli typowy przykład ludowej piosenki, bliższej mi w wersjach ukraińskiej czy łemkowskiej. Jak widać "mali Niemcy" mają też serce i krztynę słowiańskiej duszy w sobie...;-)
W utworze słychać, że robi z gitarą coś nietypowego, jak już było wspomniane. Moje pierwsze wrażenie a propos fletu było takie, że wzięłam go za barwę głosu- czy ona się tam czasem nie przeplata?
Zapraszam do słuchania!
http://www.youtube.com/watch?v=9BewxBZ-YwI&feature=related
Idealne na muzykę tła do wybrania się na pola rowerem o świcie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz